www.niegram.fora.pl

forum dla uzależnionych od komputera i ich bliskich

Forum www.niegram.fora.pl Strona Główna -> Ogólna dyskusja i Wsparcie -> Jak przeżyć święta z uzależnionym
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Jak przeżyć święta z uzależnionym
PostWysłany: Czw 11:19, 09 Gru 2010
danka.1

 
Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta





Witam!
Mąż już zapowiedział, że spędzi święta ze swoją nową rodziną - społecznością metina.

Jak przeżyć te święta i nie zwariować?
- wynieść komputer z mieszkania?
- powiedzieć jasno i wyraźnie : w swięta nie gramy?
- zostawić go samego, niech gra, gra...
poradźcie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:06, 11 Gru 2010
Paweł
Administrator

 
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5





Danko, moim zdaniem wyraźnie musisz mu zakomunikować , że w święta potrzebujesz go przy stole, potrzebujesz z nim porozmawiać. W brew pozorom to jest dobry czas na rozmowę o rodzinie, o problemach.

Przede wszystkim ROZMAWIAJ z nim, spytaj go co daje mu to że spędza czas w tej grze? co mu daje to, że rozmawia z tymi ludźmi z gry, skąd wie czy z Toba nie może rozmawiać na te same tematy...postaraj się jakoś dotrzeć do niego.
Jeśli reaguje agresja że przeszkadzasz mu w grze chcąc rozmawiać, spytaj go wprost kiedy jest taki moment w grze ze może trochę odejść od komputera i porozmawiać z Toba...

Jeśli masz taką możliwość by uzyskać pomoc od rodziny sugerowałbym nawet żebyś zagroziła ze odejdziesz jeśli on nie będzie chciał z Toba rozmawiać. Stanowcze działanie powinno go trochę obudzić.
Odwagi i wytrwałości!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paweł dnia Sob 14:07, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 0:14, 16 Gru 2010
elfikon

 
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna





Witam!

Ja myślę, że w takiej sytuacji bardzo trudno jest jakoś pomóc, cokolwiek sensownego poradzić... Próbuję sobie przypomnieć, jak reagowałem, gdy moje uzależnienie było aktywne, i co mogło mi wtedy pomóc...
Obawiam się, że dopóki sam nie zacząłem dostrzegać problemu, to większość racjonalnych argumentów do mnie nie docierała. Pierwszym "argumentem" było pogorszenie zdrowia - dopiero gdy oczy bolały mnie tak bardzo, że już nie byłem w stanie siedzieć przed komputerem, zacząłem myśleć, żeby coś ze sobą robić...
Czy Twój mąż nie narzeka na problemy z oczami lub kręgosłupem...?
Jeśli tak, to może być wstęp do delikatnego zwrócenia mu uwagi, żeby może coś zmienić....

Moim zdaniem można mu też jakoś delikatnie powiedzieć coś takiego:
"Trochę się obawiam, czy Twoje korzystanie z komputera nie jest nałogowe...
Być może wcale nie jest, ale mam jednak takie obawy...
I dlatego bardzo by mnie uspokoiło, gdybyś przeprowadził jakiś test...
Możliwe, ze da on wynik negatywny, i wtedy bardzo by mnie to uspokoiło..."

Przykładowy test można znaleźć na naszej stronie:

[link widoczny dla zalogowanych]

choć być może istnieją też inne testy, lepiej opracowane...
Ale chyba warto spróbować.

To tyle, co jestem w tej chwili w stanie wymyślić względem męża (myślę, że pasuje to też dla innych osób współuzależnionych - żona, dziecko, przyjaciel).

Ale równie ważne jest moim zdaniem to, żeby dbała Pani o siebie, robiła coś dla siebie. Niestety nasze wsparcie dla osób współuzależnionych dopiero się powoli rozwija, obecnie nie mamy możliwości zaproponowania mityngów. Jedyną sensowną propozycją na teraz jest moim zdaniem poszukanie mityngów Al-anon w swojej miejscowości, bo choć dotyczy to innego nałogu, to pewne cechy uzależnienia są wspólne...

[link widoczny dla zalogowanych]

Bo ważne jest, żeby na tyle, na ile tylko się da nauczyć się tego, żeby uzależnienie bliskiej osoby nie niszczyło mnie, albo żeby przynajmniej ten niszczący wpływ zminimalizować.

Pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 0:32, 16 Gru 2010
elfikon

 
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna





Aha, a taka konkretna odpowiedź na Pani pytanie: moim zdaniem, jeśli by się udało Pani namówić męża, żeby na święta odstawić grę, to oczywiście byłoby dobrze...
Pamiętam, że na mnie bardziej działało, gdy słyszałem "cierpię z tego powodu, że spędzasz tyle czasu na graniu" niż robienie awantur czy wykładów... Więc może coś podobnego zadziała...?
Czyli z rzeczy, które Pani wymieniła moim zdaniem najlepsze jest drugie rozwiązanie:
Powiedzieć jasno i wyraźnie "w święta nie gramy"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:33, 11 Kwi 2013
anusia6

 
Dołączył: 10 Kwi 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta





Ha!
Skad ja to znam...

Jestem z moim męzem 14 lat. Były czasy, ze wychodzac na tzw. chwile nie wracal do domu calą noc i siedzial w kafejce internetowej (jakies 16 godzin w sumie) a potem wracając o 5 rano pytal zdziwiony "czemu ja płacze, przeciez moglam sie domyslic gdzie jest".. Były czasy ze wchodzil na chwile na komputer a potem sie dziwil ze minelo 6 godzin, innym razem cała noc przesiedzial przed grą... a potem do pracy lub cala niedziela na śpiąco.

Szału dostawałam, prosilam, błagalam..... Głuchy.
W koncu odeszlam, nie bylo mnie i dzieci pol roku.
Obudzil sie, sprzedal komputer, zmienil sie....

Teraz jest niby lepiej, nie gra juz tyle, za to calymi dniami ma głowe w pracy, w TV lub na you tube. Gra sporadycznie, ale wciaz sprawia wrazenie nieobecnego....

Chodze na mityngi al-anon z zonami alkoholikow i baaaaardzo mi to pomaga.
Ucze sie cierpliwie czekac, stawiac granice i zyc swoim zyciem.

Odzyskuje czasem zdolnosc myslenia, czasem jest bosko, bo nie gra, ale potem jest nerwowo, bo szuka pretekstu......

Trudne to zycie, ale juz nie ma karczemnych awantur i rozpadu.

Jestem wdzieczna za Al-anon, wielka to pomoc!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:18, 16 Cze 2013
anusia6

 
Dołączył: 10 Kwi 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta





Minęło trochę czasu i rozpad już jest.

Jego głowa non stop w pracy lub w grach/TV/internecie.
Przestałam "udawać" że to wszystko jest normalne i akceptować to i mówię otwarcie mu prawdę w oczy. Jak spyta. Już nie pyta, bo wie co myślę.
Każda rozmowa kończy się jego: "nie podoba ci się to spierdalaj".

Czekam co bedzie dalej, próbuję żyć i nazywać rzeczy po imieniu. Wyszłam z gówna pt. "tatuś jest OK, a mamusia ma nerwice".
Teraz nasza "bajka" nosi tytuł "tata jest uzależniony, nie rozmawia ze mną i ubliża mi a ja słusznie go omijam szerokim łukiem."
Powiedziałam dość na milczenie, kiedy "mija sie z prawdą". Bo on nie kłamie, on mija sie z prawdą. Stałam sie obiektem wielkiej niechęci.
Wiele rzeczy zawala z czystym sumieniem, bo myśli, że potem ubierze w piękne słówka i ominie problem szerokim łukiem, i będzie że "mama znowu robi problem z niczego".
Powiedziałam dość, bo nie chcę by moim dzieciom robiono wodę z mózgu.

Uczę sie żyć prawdą obiektywną, ale jeszcze nie umiem.
Chciałabym kochać, ale nie wiem jak.
Moja miłość teraz to nienawiść wykrzywiona upokorzeniem i odrzuceniem.

Uczę sie być matką nie będąc żoną.
On znajduje czas dla dzieci jeszcze, ale jest to chaotyczne, niekonsekwentne i zapominalskie wychowanie, z coraz większymi lukami.
Już nie próbuję liczyć na jego wsparcie jako matka, bo nigdy nie wiem czy mnie poprze czy powie "przesadzasz!!!" i zrobi po swojemu.

Ufam ze spada na jakieś dno i się w końcu od niego odbije.
Bo przecież tak nie moze być zawsze Confused


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anusia6 dnia Nie 10:22, 16 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jak przeżyć święta z uzależnionym
Forum www.niegram.fora.pl Strona Główna -> Ogólna dyskusja i Wsparcie
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin